Intersekcjonalność w DEI

Człowieka nie da się opisać jednym słowem

kampania społeczna #PowiedzCześćRóżnorodności

W maju została zainaugurowana pierwsza społeczna kampania, na rzecz promocji intersekcjonalnego podejścia w DEI. Zapraszamy Was do lektury rozmowy Dominiki Sadowskiej, Divercity+ z Ewą Leśnowolską, dyrektorką operacyjną Fundacji DEI Alliance, koordynatorką Kampanii społecznej #PowiedzCześćRóżnorodności

Ewo, gratulacje! Świetna jest ta kampania! Zatrzymuje, porusza, zachęca do refleksji. Sama nazwa przyciąga – jak powstała?

Nazwa kampanii #PowiedzCześćRóżnorodności jest mocno związana z tym, co jako DEI Alliance i Better chcieliśmy poprzez kampanię osiągnąć. Po pierwsze przyświecało nam pragnienie budowania w naszym społeczeństwie pozytywnej narracji o różnorodności – takiej, która łączy nas, w której widzimy wartość, ale też takiej, która w bardzo prosty i bezpośredni sposób pokazuje, że mówiąc o różnorodności, mówimy o nas wszystkich. To jest o każdej i każdym z nas. To jest o Człowieku.

A sama nazwa kampanii ma niejako dwa wymiary – związane z dwuznacznością słowa „cześć”. Z jednej strony ma zachęcić nas do przywitania różnorodności w naszym życiu, do zaciekawienia się sobą nawzajem, otwarcia się z szacunkiem na drugiego człowieka. Z drugiej strony pokazuje, że warto tę naszą różnorodność świętować, zobaczyć w niej coś cennego, uczcić ją.

Kampania ma też motyw przewodni, a jest nim hasło „Człowieka nie da się opisać jednym słowem”, w którym zwracamy uwagę na wielowymiarowość każdego człowieka.

 

Dlaczego kampania skupia się na wielowymiarowości ludzkiej różnorodności? Co ma pokazać?

To nasza pierwsza kampania społeczna dedykowana różnorodności i włączeniu, dlatego ważne było dla nas, by skupić się niejako na podstawach i budować wspólne rozumienie tego tematu. A zatem konieczna jest rozmowa o tym, kim jesteśmy, jakie są nasze tożsamości, co się kryje pod tym pojęciem. A co się kryje? Tożsamość to nasza soczewka patrzenia na świat – to, kim się czujemy jako indywidualności i jako członkowie i członkinie grup.

Często na warsztatach antydyskryminacyjnych, ale też tych wprowadzających do tematu różnorodności, mówi się o Kole Różnorodności, stworzonym przez trenerki Marylin Loden i Judy Rosner. Powstało ono jako narzędzie warsztatowe po to, by pokazywać ludziom, jak i na jakich poziomach się między sobą różnią, ale również po to, by mogli dostrzegać podobieństwa. Koło podzielone jest na kilka warstw/okręgów, co może ułatwić nam zrozumienie tożsamości jako złożonej, wielowymiarowej konstrukcji i być punktem wyjścia do rozmowy o tym, kim jestem, jak patrzymy na świat, co jest dla nas ważne.

Wspomniałam o wielowymiarowości, a z tą ściśle wiąże się pojęcie intereskcjonalności. Na to zagadnienie też chcieliśmy zwrócić uwagę w naszej kampanii. Jak na razie w Polsce o intersekcjonalności – czyli nakładających się na siebie cechach tożsamości i co za tym idzie różnorodnych perspektywach i doświadczeniach, które umykają przy arbitralnych podziałach na poszczególne grupy – w kontekście budowania włączających zespołów mówi się niezwykle mało, a szkoda, bo to kluczowe w tym procesie. Prowadząc działania z zakresu różnorodności i włączenia, często kierujemy je do grup wyodrębnionych ze względu na jedną przesłankę, jak chociażby płeć, wiek, status rodzinny, niepełnosprawność czy pochodzenie. Zdarza się jednak, że tak mocno skupiamy się na konkretnej cesze tożsamości, że wzmacniamy stereotypy zamiast je niwelować. Nadajemy etykiety i przypisujemy ludzi do grup. Tymczasem grupy te są niezwykle różnorodne. Warto o tym pamiętać przy projektowaniu i wdrażaniu działań. Zwracając uwagę na intersekcjonalność i uznając że jesteśmy wielowymiarowi, dostajemy szansę budowania miejsc pracy (ale i społeczeństwa), które będzie prawdziwie jednoczące.

 

Co ta kampania ma zmienić w człowieku, który się z nią styka, który widzi plakaty, idąc ulicą?

Przede wszystkim osobom zaangażowanym w kampanię zależało na tym, by wyjść poza świat, w którym przebywamy na co dzień – wyjść poza grono, które interesuje się tematem. To się udało między innymi dzięki firmie Screen Network, która na 3 tygodnie udostępniła nam nośniki w pięciu miastach w Polsce – Warszawie, Krakowie, Katowicach, Poznaniu i Szczecinie. Piękne, wielkoformatowe nośniki w najlepszych lokalizacjach – gdzie przemieszcza się wiele osób. To było dla nas coś naprawdę wow!
A to wszystko po to, byśmy mogli uwrażliwiać przechodniów – zaciekawić ich plakatami przedstawiającymi sylwetki osób, które żyją wśród nas, które różnią się od nas, ale z którymi mamy też wiele wspólnego. Chcieliśmy ich sprowokować do refleksji, do zadania sobie pytania: o co w tym chodzi? A w dalszej kolejności do zapytania siebie samego, siebie samej: kim ja jestem? Jak bym siebie opisał lub opisała? Co jest dla mnie ważne?
Mam nadzieję, że się to choć trochę udało.

 

Na jakiej zasadzie zapraszaliście poszczególne osoby do współpracy?

To jest bardzo ciekawe pytanie. Zaproszenia kierowaliśmy do firm oraz organizacji pozarządowych, które aktywnie działają na rzecz różnorodności i włączenia; takich, które rozumieją temat, podzielają nasze wartości i podobnie jak my chcą łączyć siły z innymi, by promować ten temat w Polsce – głównie wśród innych pracodawców. I tak wśród naszych partnerów strategicznych znaleźli się: CD PROJEKT RED, Deloitte, Inclusive.Buzz, Leżę i Pracuję, Philip Morris, Grupa ANG i Sharebee.

I to na nich spoczywało to arcytrudne zadanie zaproszenia do udziału w kampanii konkretnych bohaterów i bohaterek. Wiem, że nie było łatwo. Jak spośród czasem kilku tysięcy zatrudnionych osób wybrać tę jedną? Jak przeprowadzić ten proces? Jak zakomunikować to wewnętrznie?

Wiem, że klucz wyboru był bardzo różny. Czasem – w przypadku mniejszych organizacji – było to zaproszenie skierowane do całego zespołu lub bezpośrednio do osób, które czuły się bardziej komfortowo w takich sytuacjach wymagających odsłonienia się (pamiętajmy, że nasza kampania jest nie tylko w internecie, ale także na screenach w 5 miastach w Polsce, na ruchliwych dworcach PKP czy na Mariocie – to wymaga nie lada odwagi). Czasem – w przypadku większych organizacji – to była propozycja kierowana do konkretnych osób pracujących i była bardzo świadomym wyborem organizacji. Poprzez zaangażowanie firm w kampanię chciały one również rozprawić się z pewnymi stereotypami pokutującymi w branżach oraz pokazać, że ich miejsca pracy są przyjazne dla różnych osób. I tak mamy wśród naszych wspaniałych bohaterów i bohaterek osoby różnych narodowości, w różnym wieku, sprawne i z niepełnosprawnością, dziewczyny pracujące w branży gamingowej, IT czy fabryce, osoby z dziećmi i bez, z małych i wielkich miast, z różnymi pasjami, o różnych temperamentach.

 

Na jakiej zasadzie decydowaliście, które wymiary różnorodności pokazać?

Co ważne, w DEI Alliance nie mieliśmy żadnych założeń odnośnie tego, kogo chcielibyśmy pokazać w kampanii. Sami byliśmy niezwykle ciekawi, kto będzie spoglądał na nas z plakatów i ambasadorował kampanii o różnorodności. W tym tkwi właśnie całe piękno – w uznaniu, że nie jest tak, że czyjaś historia jest ważniejsza i bardziej warta opowiedzenia.

Dlatego też na stronie www.czescroznorodnosci.pl uruchomiliśmy #Diverstory – mechanizm tworzenia własnego plakatu. Każda chętna osoba może stworzyć swój plakat i opowiedzieć, co składa się na jej tożsamość. W tym momencie na stronie jest już ponad 40 kreacji. Zapraszam – zajrzyjcie tam, zachwyćcie się, ale też dołączcie do naszej kampanii i stwórzcie swoje plakaty. To szansa na wspólne pokazanie, że nie chodzi o jakieś wymyślone pojęcie „różnorodność”. Chodzi o nas i naszą jakość życia – o poczucie bezpieczeństwa, szacunku, dostrzeżenie wielowymiarowości naszych tożsamości, o głos każdego i każdej z nas. To o nas i dla nas.

Ewo, bardzo, bardzo Ci dziękuję za ogrom pracy i za ten wspaniały przekaz.

Ewa Leśnowolska

Dominika Sadowska

Dominika Sadowska

Ekspertka z obszaru polityki i prawa antydyskryminacyjnego, inicjatorka i założycielka Divercity+. Certyfikowana mediatorka specjalizująca się w sporach i konfliktach DE&I i zachowaniach negatywnych w środowisku pracy.