Neuroróżnorodność (ang. neurodiversity) to pojęcie spopularyzowane przez australijską socjolożkę Judy Singer, które odnosi się do różnorodności neurologicznej i uznaje ją za naturalną i pozytywną cechę społeczeństwa. W myśl tej koncepcji, różnice w sposobie myślenia, przetwarzania informacji, reagowania na bodźce są wyrazem naturalnego zróżnicowania ludzkich umysłów, nie zaś przejawem choroby. Społeczeństwo jako takie jest więc neuroróżnorodne, bo wszyscy mamy różne sposoby przetwarzania bodźców i informacji, nasze mózgi funkcjonują w różny sposób – bardziej lub mniej typowy. Zatem na neuroróżnorodność społeczną składają się zarówno osoby neurotypowe, jak i neuroatypowe.
Osoby neuroatypowe to osoby, które funkcjonują w sposób odbiegający od standardowego. Często wiąże się to z diagnozowaniem ich w kierunku zaburzeń neurorozwojowych, takich jak zaburzenia ze spektrum autyzmu, ADHD, zespół Tourette’a, synestezja, specyficzne trudności w uczeniu się (dysleksja, dyskalkulia) czy dyspraksja. Ostatnia edycja Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Zaburzeń (ICD-11) podkreśla jednak istotność traktowania tych różnic w kontekście trudności dominujących w określonych obszarach funkcjonowania oraz odejścia od uogólniania i patologizacji neurologicznych różnic (3).
Koncept neuroróżnorodności podkreśla, że trudności w pewnych obszarach funkcjonowania bezpośrednio wiążą się z korzyściami na innych płaszczyznach. Jedna z naukowych teorii tłumaczących wyzwania osób ze spektrum – teoria monotropizmu, podkreśla, że osoby neuroatypowe mają trudności w przenoszeniu uwagi z jednej rzeczy na drugą i przetwarzaniu wielu bodźców na raz (4). O ile multitasking jest przez wielu managerów bardzo doceniany, o tyle brak tej umiejętności u osób neuroatypowych często jest kompensowany głęboką, intensywną uwagą (tzw. hyperfocus) w wybranym obszarze pracy lub zainteresowań. W czasach dystraktorów naszej uwagi, które mogą zakłócać produktywność i negatywnie wpływać na czas realizacji zadań, współpraca z osobami, które umieją w takim stopniu skoncentrować się na zadaniu, jest niewątpliwie znaczącym bonusem.
Neuroatypowość jako jedna z przesłanek różnorodności, może być traktowana jako zasób. Gdy tworzy się jej warunki do rozwoju tkwiącego w niej potencjału, przynosi wymierne korzyści nie tylko w obszarze ekonomicznym, ale i społecznym. To właśnie na potencjale, talentach, unikalności włączenia osób neuroatypowych koncentruje się dzisiaj DEI. I choć generalizowanie również w kontekście specyfiki funkcjonowania osób neuroatypowych w miejscu pracy jest obarczone dużym ryzykiem błędu, przyjmuje się, że mocne strony osób neuroatypowych to koncentracja na szczegółach, kreatywność, wyobraźnia przestrzenna i wytrwałość wypływają właśnie z różnic neurobiologicznych, które z kolei przekładają się na różnice kognitywne (w tym proces koncentracji i uwagi). Umiejętności te mogą stanowić szczególną wartość dla biznesu, zatem i wzbudzać zainteresowanie osób odpowiedzialnych za rekrutację. Dotyczy to między innymi trudnych do pozyskania osób pracujących o wysokich kompetencjach (np. analityków finansowych, specjalistek z branży kreatywnej, czy IT).