Kasiu, to duża radość móc porozmawiać z Tobą o Fundacji, jej planach i perspektywach, a także o tym jak to się stało, że nareszcie zaczęliśmy postrzegać neuroróżnorodność w kategoriach przesłanki różnorodności także w biznesie. Tym bardziej Ci dziękuję za tę rozmowę, bo nie często można Cię usłyszeć w wypowiedziach publicznych.
Jesteś Prezeską Fundacji a/typowi – czym zajmuje się Fundacja?
Fundacja a/typowi to organizacja promująca neuroróżnorodność, czyli wiedzę o potencjale i wartości osób atypowych. Osoby a/typowe odbierane są jako niepasujące do powszechnej definicji „normalności”, często diagnozowane są wyłącznie w kontekście trudności psychicznych wiążących się z ADHD, spektrum autyzmu, dysleksją, wysoko wrażliwością czy dwubiegunowością. Jako Fundacja dążymy do zmian systemowych w edukacji szkolnej i miejscu pracy. Jesteśmy inicjatorami_kami i autorami_kami pierwszych w Polsce studiów na Uniwersytecie SWPS „Neuroróżnorodność w miejscu pracy”, których celem jest włączenie osób atypowych do społeczeństwa i wzmocnienie realizacji ich potencjału zawodowego.
Opowiesz skąd pomysł na Fundację?
Jestem z wykształcenia psychoterapeutką, specjalizującą się w nurcie psychoanalitycznym. Fundacja powstała w wyniku moich przemyśleń i doświadczeń z pracy z pacjentami i pacjentkami oraz własnej analizy. Zauważyłam, że mamy tendencję, nie tylko jako ekspertki i eksperci, ale ludzie w ogóle, do koncentrowania się na trudnościach innych osób bardziej niż na swoich własnych. Diagnozujemy, kategoryzujemy, leczymy, próbujemy zmieniać ludzi w taki sposób, aby pasowali do naszego pojęcia „normalności”. Jestem pewna, że taka perspektywa ma wiele ograniczeń. Powinniśmy dostrzegać unikatowość ludzi przez pryzmat ich potencjału, a nie tylko kategoryzować ich w kontekście trudności psychicznych. To bardzo prosta myśl, ale pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na sferę naszej psychicznej różnorodności. I okazuje się, że znajduje również zastosowanie też w biznesie.
Jak to się stało, że wiedza o neuroróżnorodności stała się jednym z najważniejszych elementów włączającej kultury organizacyjnej i zarządzania różnorodnością?
Przede wszystkim przyjmijmy za punkt wyjścia fakt, że każdy człowiek ma prawo do godnego życia, uczestniczenia w świecie na miarę swoich potrzeb i możliwości. Dla nas, humanistek i humanistów, jest to oczywiste, jednak w biznesie liczą się zysk i produktywność. W tym kontekście zatrudnianie osób atypowych okazało się nie tylko rozwojowe, ale i bardzo opłacalne. Doświadczenie organizacji rekrutujących takie osoby pokazało, że osoby atypowe diagnozowane jako chore, a przez to wykluczane przy wykorzystaniu tradycyjnych metod rekrutacyjnych, mają unikatowe zdolności. Są często twórcami i twórczyniami innowacyjnych rozwiązań, osobami pracującymi z wielkim zaangażowaniem i pasją. Niektóre korporacje dostrzegły to w porę i już zmieniają swoje procesy rekrutacyjne i politykę zarządzania kadrami. W ramach standardowych procedur osoby atypowe często nie byłyby w stanie nawet pojawić się na rozmowie rekrutacyjnej, a przy zmianie niektórych założeń funkcjonują w firmach jako cenione i przynoszące realne zyski osoby pracujące.
Jakie są plany i potrzeby strategiczne Fundacji?
Jesteśmy młodą organizacją – założyłam ją niecałe dwa lata temu. Od razu spotkałam się z ogromnym odzewem, co pokazuje, jak bardzo nasze działania są potrzebne. Na ten moment naszym najważniejszym mierzalnym osiągnięciem jest stworzenie studiów podyplomowych w SWPS – „Neuroróżnorodność w miejscu pracy – inkluzywna rekrutacja i zarządzanie”, na które rekrutacja zaczęła się 6 kwietnia. Planujemy kontynuować nasze działania, promujące wiedzę o neuroróżnorodności i upowszechniające to pojęcie. Wśród potrzeb strategicznych jako jedną z najważniejszych identyfikujemy współpracę z zagranicznymi organizacjami, które mają intersekcjonalne doświadczenie w zarządzaniu neuroróżnorodnością. No i oczywiście zależy nam na pozyskiwaniu sponsorów – potrzebujemy wsparcia, żeby się rozwijać i działać na korzyść osób atypowych.
Dziękuję Ci Kasiu – Divercity+ jest dumne ze współpracy merytorycznej nad tymi studiami, trzymamy kciuki za pierwszą edycję i dobre doświadczenia i ogromnie cieszymy się na dalszą współpracę!