O pinkwashingu bez lukru

Pinkwashing

– słowo, które szczególnie w czerwcu jest odmieniane przez wszystkie przypadki. Nie bez przyczyny, bo to właśnie podczas miesiąca dumy najczęściej rozpoznajemy pinkwashing działaniach biznesowych. Może on jednak dotyczyć nie tylko korporacji, ale również działań miejskich i tych podejmowanych na poziomie państw. Czym zatem jest pinkwashing? To strategia promowania ochrony praw osób LGBT+ mającą być dowodem na panującą demokrację i liberalizm przy jednoczesnej przemocy wobec innych krajów lub społeczności. W biznesie to EB, PR i szeroko rozumiany marketing, który koncentruje się wokół wytwarzania towarów lub świadczenia usług związanych z dumą i tęczą, które jednak nie idzie w parze z realnym wsparciem, ani działalnością na rzecz poprawy sytuacji społecznej lub prawnej osób LGBT+. Celem działań jest zwiększenie kapitału, a nie poprawa sytuacji osób LGBT+ w danym kraju czy organizacji.

Jak zatem zapewnić, by nasze działania okazały się potrzebne i przede wszystkim pomocne, a nie były pustą, lub co gorsza, szkodliwą strategią marketingową? Poniższy schemat możecie potraktować jako inspirację lub propozycję check listy.

Jego podstawowym założeniem jest, by działania PR-owe wokół społeczności LGBT+ na zewnątrz firmy, pełniły rolę uzupełniającą, dodatkową w stosunku do wewnętrznej polityki. Warto pamiętać, że skupiając się na poprawie warunków pracy osób już zatrudnionych oraz tych, które w przyszłości dołączą do organizacji również działasz na korzyść społeczności LGBT+. Firma, w której kultura przynależności oraz praktyki włączające są rozwinięte na wysokim poziomie, a także są stale monitorowane i usprawniane, cieszy się też większą retencją i dobrą reputacją na rynku. Warto zatem pamiętać, że działania na rzecz osób LGBT+ są ważnym elementem polityk i strategii DEI. Pamiętajmy więc o intersekcjonalności – osoby LGBT+ to również rodzice, osoby neuroatypowe, chorujące na choroby przewlekłe, wymagające dbałości o zdrowie psychiczne, ale i osoby pełniące różne funkcje w organizacji. Jeśli zatem planujesz działania z obszaru DEI adresowane do różnych grup zadbaj, by dotyczyły one również osób LGBT+.

Jeśli chcesz zaprojektować i wdrożyć działania specyficznie dla tej grupy osób, warto zadać sobie pytanie – czy moja akcja/kampania/produkt realnie wpłynie na poprawę sytuacji osób LGBT+? Po czym to poznam? Jak to zmierzę? Planuj zatem konkretne, mierzalne działania. Pamiętaj przy tym, że akcje, które zaplanowane są z okazji pride month i są skierowane do wewnątrz organizacji również mogą być bardzo wartościowe i potrzebne i to od nich warto zacząć tęczowe aktywności. Możesz na przykład zacząć od wdrożenia w organizacji języka niewykluczającego, od weryfikacji primingu na www, czy sposobu, w jaki projektujemy i komunikujemy o benefitach w organizacji – np. urlop rodzicielski możesz zaprojektować również dla „drugiego rodzica” zamiast dla ojca dziecka, pakiet medyczny adresuj do „osoby zatrudnionej i jej osoby partnerskiej” w miejsce „żony/męża pracownika”. Są to inicjatywy realnie przeciwdziałające dyskryminacji pośredniej, a ich komunikacja może wzmocnić poczucie przynależności i włączenia.

Jeśli Twoja firma jest już dojrzałą organizacją z tradycją równościową i dobrze rozwiniętą kulturą włączenia warto rozszerzyć podejmowane działania. Projektując wszelkie aktywności warto jednak stale kontrolować jak to, co zamierzam zrobić wpłynie na poprawę sytuacji np. osób transpłciowych albo związków jednopłciowych? Skąd o tym wiem? Jak to sprawdzę? Jeśli chcesz wesprzeć finansowo organizację pozarządową działającą na rzecz osób LGBT+, albo wydarzenie takie, jak parada/marsz równości w jakimś mieście – super, chcesz zrealizować wspólnie z organizacją pozarządową projekt wzmacniający działania na rzecz osób LGBT+ (warsztaty kompetencyjne, hostel, kursy doskonalące) – genialnie, jeśli zamierzasz wypuścić dedykowaną kolekcję ubrań/kosmetyków/biżuterii pamiętaj o tym, aby przynajmniej część zysku, trafiła również na rzecz organizacji statutowo zajmujących się wspieraniem osób LGBT+. W przeciwnym wypadku może się okazać, że przedkładasz zysk nad realny wpływ społeczny, więc uprawiasz właśnie pinkwashing! Prawa człowieka nie mogą być używane jako narzędzie generowania przychodu.

Pamiętaj, że najbardziej skuteczne będą działania, w które już od fazy koncepcyjnej włączone będą osoby, które  mają być ich beneficjentami_tkami. Pracuj zatem partycypacyjnie – zaproponuj poszerzenie składu zespołu projektowego i do osób z działu PR i komunikacji zaproś osoby z sieci pracowniczych albo organizacji czy instytucji zajmujących się wspieraniem osób LGBT+.

Jeśli nie wiesz, czy twoje działanie ma sens, jak będzie odebrane przez społeczność LGBT+, czy nawet mając najlepsze intencje nie popełnisz gafy albo nie zadziałasz przeciwskutecznie – spytaj sprawdź, skonsultuj. Osoby z prideowych networków (tęczowych sieci pracowniczych, ERGs) w ramach tzw. odwróconego mentoringu na pewno chętnie zaopiniują każdy taki pomysł.  Pamiętaj, że dobre projektowanie działań sojuszniczych nie jest i nie może być grą w pojedynkę – to działanie zespołowe. Jeśli masz co do tego wątpliwości – odpuść w tym roku i skup się na wzmacnianiu osób wewnątrz firmy, to zawsze dobry pomysł.

Michał Pyzik

Absolwent_ka filologii rosyjskiej w Polsce i Rosji, Gender Studies na PAN i kursu męskość/damskość, a judaizm na Żydowskim Uniwersytecie Otwartym. Zawodowo zajmuje się obszarem różnorodności, równości i praktyk włączających. Prywatnie dzieli czas pomiędzy opieką nad kocórką i działaniami queerowymi.